piątek, 19 października 2012

Słodkie życie (La Dolce Vita) (1960) - Gorzki smak ironii

    Federico Fellini demaskuje fałszywość codziennych konwenansów.

Włoski reżyser ze smakowitym sarkazmem ukazuje nam Rzym przełomu lat 50' i 60'. Na salonach brylują snobistyczne elity, niezwykle dumne ze swojego społecznego statusu i gotowe do życia w iluzji, byleby tylko karmiła ona ich przerośnięte ego. Tak naprawdę, uśmiechnięci ludzie gniją jednak od środka, uwikłani raz na zawsze w goffmanowski teatr życia codziennego.

Wspomnianych VIP-ów obserwujemy oczami Marcello Rubiniego (kapitalna rola Marcello Mastroianniego), kompilującego w sobie zakłamanie, zagubienie i sztuczność zarzucane przez Felliniego ówczesnej klasie wyższej. Narracja podąża zgodnie z przygodami bohatera, który, przemierzając fasadowe środowisko, wchodzi w rozmaite relacje z postaciami żywcem wyciągniętymi z Dyskretnego uroku burżuazji. Dzięki temu pokrętne przyjaźnie możemy obserwować od kuchni.

La Dolce Vita to dzieło paradoksalne: realistyczne do bólu, ale jednocześnie karykaturalne, bo wyśmiewające swój realizm. Obok zapadających w pamięć sekwencji, warto więc wychwytywać elementy komediowe, gdyż Fellini uwielbia puszczać widzowi oczko. Dodatkową motywacją do poświęcenia trzech godzin będzie też pewnie fakt, że do filmu zatrudniono całą plejadę najwybitniejszych ówcześnie aktorek, z Anitą Ekberg i Anouk Aimee na czele. Polecam wszystkim, którym niestraszne długie ujęcia:)

Ocena: 9/10    Wartościowe i mądre kino.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz